menu Krzyś

środa, 29 kwietnia 2015

Masło shea (karite)


Superbohaterem dzisiejszego posta będzie uniwersalny, leczniczy kosmetyk polecany dosłownie na wszystko. Masło shea zwane inaczej karite. 



Masło karite zawiera witaminy A, E i F, kwasy tłuszczowe nasycone i nienasycone oraz kwas cynamonowy o działaniu antybakteryjnym. Ma też działanie przeciwzapalne co przydaje się w leczeniu reumatyzmu.



Jego super zadania to m.in.:

a) dbanie o skórę na co dzień:

- dobre nawilżanie i regeneracja skóry (również bardzo suchej)
- ochrona ust przed spierzchnięciem i pękaniem
- dbanie o wysuszone dłonie oraz skórki wokół paznokci
- ochrona twarzy i dłoni przed mrozem, wiatrem oraz upałem
- regeneracja skóry po goleniu i depilacji
- pielęgnacja skóry po opalaniu
- działanie przeciwzmarszczkowe (świetne na skórę wokół oczu!)

b) działanie w nagłych przypadkach i chorobach (dużo tańsze niż leki):

- leczenie chorób skóry takich jak łuszczyca, egzema, trądzik, łupież czy grzybica
- przyspieszenie gojenia się ran
- regeneracja skóry po oparzeniu
- ratowanie suchych i popękanych pięt oraz łokci
- przeciwdziałanie rozstępom poprzez ujędrnianie skóry
- dbanie o zdrowie mięśni oraz stawów
- regeneracja skóry nosa podczas intensywnego kataru (łagodzi ból i otarcia wywołane chusteczkami higienicznymi)
- rozjaśnianie przebarwień na skórze
- dbanie o skórę niemowląt 

c) pielęgnacja włosów:

- nawilżanie włosów oraz skóry głowy
- przeciwdziałanie łamliwości włosów
- nabłyszczanie oraz regeneracja włosów na całej długości
 



Masełko idealnie sprawdza się jako dodatek do innych kosmetyków (mydła, kremy, peelingi, balsamy, odżywki do włosów, szampony).




Więcej o kosmetykach z masłem karite możecie przeczytać tutaj:

http://ambereko.com/pl/szampon-i-odzywka-z-maslem-shea-organic-shop/


niedziela, 26 kwietnia 2015

Wesele Edyty i Pawła

Mamy już zdjęcia z wesela koleżanki, u której byłam druhną. Ślub odbył się 18 kwietnia w Warszawie. Fotografem był mój chłopak i to właśnie on zrobił mi takie piękne fotki :-)



Fryzurę wykonała Pani Urszula Kujałowicz. Poniżej zdjęcie chwilę po wykonaniu. Włosy były zakręcone prostownicą i podpięte wsuwkami tuż pod dobieranym warkoczem. Całość dopełniła opaska z warkocza widoczna z przodu. Na poniższym zdjęciu nie ma oczywiście takiego efektu, gdyż miałam na sobie sweter ;-)


Fryzura musiała być wyjątkowa, ponieważ miałam na sobie długą suknię na szyję (prostą bez koła). Upięte włosy sprawiały, że nie było mi gorąco (czasem nawet trochę zmarzłam) i nie przeszkadzały mi w tańcu ani przy stole. Ładnie się komponowały z wiązaniem na szyi.




Sam ślub był oczywiście nieco stresujący również dla świadków i fotografa, gdyż to właśnie my czuwaliśmy nad tym, aby Państwo Młodzi nie spanikowali w ostatniej chwili oraz żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Niemniej jednak, bawiliśmy się bardzo dobrze. Zdjęcia są miłą pamiątką tych uroczystych chwil :-)


Państwu Młodym serdecznie dziękujemy za zaproszenie i życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! :-)


Od tamtej pory minęło już dużo czasu i mój wygląd znacznie się zmienił... Jesteście ciekawi mojej metamorfozy? Zapraszam na Instagram:

https://www.instagram.com/ambereko/

niedziela, 12 kwietnia 2015

Najczęstsze błędy w zapuszczaniu włosów

Chyba każda kobieta marzy lub marzyła o długich włosach. Nie jest to jednak taka prosta sprawa, aby "wyhodować" sobie włosy do pasa. Oto najczęstsze błędy w zapuszczaniu włosów z jakimi się spotkałam (niektóre z nich sama popełniałam):

- szybka rezygnacja z celu, gdy włosy wolno rosną
- skupianie się na jednym i często najprostszym sposobie typu Skrzypowita
- niszczenie włosów stylizacją
- nie podcinanie ZNISZCZONYCH końcówek
- długość kosztem gęstości lub kondycji włosów
- mocne cieniowanie włosów przed uzyskaniem pożądanej długości 
- nie przyspieszanie porostu
- używanie mocnych detergentów oraz kosmetyków z alkoholem
- zła dieta

Dziewczynki w przedszkolu czy w podstawówce zapuszczają włosy na Komunię, czasem dłużej. Gdy włosy są gęste i nie przetłuszczają się zbytnio, to bułka z masłem.

Młode dziewczyny, które nie farbują włosów i nie mają większych problemów zdrowotnych zapuszczają włosy bez większego problemu. One po prostu sobie rosną. Czasem się nałoży jakąś odżywkę, czasem podetnie końcówki. I tyle. Wszyscy chwalą piękne długie włosy nastolatek, a one narzekają co najwyżej na ich przetłuszczanie się.

W liceum i na studiach młode kobietki często zaliczają nieudane eksperymenty z farbowaniem oraz mocnym cieniowaniem włosów (często w warunkach domowych lub w wykonaniu fryzjerki bez większego doświadczenia). Płaczą i żałują. Następnie obiecują poprawę.

Gdy już mają za sobą kilka takich wpadek, tęsknią za włosami naturalnymi, z którymi nigdy nie było problemu. Zyskują większą świadomość włosowo-zdrowotną. Niestety, w tym wieku często pracują w pośpiechu (czasem też studiują lub rodzą dzieci), a to utrudnia znalezienie czasu i sposobu, aby jakoś zapanować nad zdrowiem włosów (ważniejsza może być np. stylizacja do pracy i mycie wraz suszeniem rano).

A potem pojawiają się pierwsze siwe włosy. Farba jest już obowiązkowa. I to mocna, bo "byle czym" siwych włosów się nie pokryje...

Najłatwiej jest być przyzwyczajoną do długich włosów i nie skracać ich bardziej niż do zapięcia od stanika. Wtedy zawsze mamy długie włosy, nawet jeśli nie są do pasa. A jeżeli chcemy zmienić kolor włosów i/lub zrobić sobie "ostre cięcie", to polecam najpierw zapuścić włosy do pożądanej długości (najlepiej naturalne), a dopiero potem pomalować je całe i obciąć. Osobiście odradzam rozjaśniacz, skrajne kolory oraz mocne cięcia, bo to zawsze jest ryzykowane, a zanim włosy odrosną minie jeszcze dużo czasu. Jeżeli bardzo Wam zależy na drastycznej zmianie, warto udać się w tym celu do fryzjera, gdyż taniej  jest załatwić to raz a dobrze, niż byle jak i poprawiać kilka razy (o zniszczonych włosach i opłakanych efektach wizualnych nie wspomnę). Im bliżej naturalnego koloru i faktury włosów jesteśmy tym lepiej. Małe zmiany są ok.